Zranione serce poszło spać. Myśli były uporządkowane i każda rzecz na świecie znowu była wytłumaczalna, poddawana silnemu i sprawiedliwemu Panu - rozumowi. A ja - nie patrzyłam już sercem duszy, ale trzeźwością umysłu. I wszystko było dobrze dopóki nie pojawiłeś się - Ty. Zburzyłeś mój poukładany świat rozumu, do serca się wdarłeś niczym kat miłości. Wybudziłeś moje serce z głębokiego snu, by potem pozostawić je jeszcze bardziej pustym, samotnym i tak bardzo sennym...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz